Jarzębina zwiedza …
Wakacje koło PTTK „Jarzębina” rozpoczęło wycieczką na Ziemię Lubelską. Przez trzy dni zwiedzaliśmy piękne, zabytkowe miasta tego regionu. Najpierw – królewskie miasto Sandomierz. Tu czekały na nas meleksy z przewodniczką, która opowiedziała o dawnej świetności miasta i pokazała najważniejsze jego obiekty. Podczas czasu wolnego mogliśmy dowoli pospacerować po urokliwym Rynku, zabytkowych uliczkach i poczuć historyczną atmosferę miasta. Niektórzy przeszli Podziemną Trasą inni odwiedzili gabinet figur woskowych Ojca Mateusza. Żal było wyjeżdżać, ale czekał na nas równie piękny Kazimierz Dolny. Noclegi mieliśmy w historycznym budynku – dawnym spichlerzu – gdzie mieści się obecnie hotel „Spichlerz”. Śnieżnobiała, wykrochmalona pościel, klimatyczne wnętrza sprawiły, że bardzo dobrze się tu czuliśmy. Po kolacji zmęczenie minęło i wieczorem wyruszyliśmy na „Nocne zwiedzanie Kazimierza”. Oprócz niezwykłej pory, kolorytu wyprawie dodawała energiczna przewodniczka, która w żartobliwy sposób opowiadała o oglądanych obiektach. Na koniec czekał nas spacer z pochodniami (!) przez Wąwóz Królewski.
Drugi dzień, to przede wszystkim Kozłówka. Znajduje się tu przepiękny pałac – Muzeum Zamoyskich, który naprawdę nas zachwycił. Bogactwo wystroju sal nie ma sobie równych. Potem krótkie wizyty w Nałęczowie, Wąwolnicy (gdzie znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej z czternastowieczną figurą Matki Boskiej, do dzisiaj słynącej z cudów) i powrót do Kazimierza – tym razem zwiedzaliśmy miasto w dzień. Na początek przepiękny widok ze wzgórza zwanego Albrechtówką na Wisłę i zamek w Janowie (na drugim brzegu), a potem Rynek i Stare Miasto. Wieczorem kto chciał bawił się na wieczorku turystycznym a kto miał ochotę, wybrał się na indywidualny spacer po Kazimierzu.
Trzeciego dnia rankiem odwiedziliśmy Park Miliona Róż i Zabytków Kresowych, gdzie w otoczeniu 3 milionów różanych krzewów oglądaliśmy miniatury najważniejszych w naszej historii zabytków kresowych. Właściciel z pasją opowiadał – na przemian – o zwiedzanych obiektach i ciekawych odmianach krzewów różanych. Mogliśmy też zaopatrzyć się w różane „suweniry” – od miodów, konfitur i herbat po słodycze i kosmetyki. Ostatnim punktem naszej wycieczki był Lublin. Wiekowy gród królewski również zrobił na nas wrażenie, choć zwiedzając Kaplicę Trójcy Świętej z unikatowymi średniowiecznymi freskami, mogliśmy pochwalić się przewodniczce, że na Opolszczyźnie mamy podobnie zdobiony zabytek – Sanktuarium św. Jakuba w Małujowicach. Lublin można by zwiedzać przez parę dni, niestety czas nam się kończył i musieliśmy wracać do Brzegu. Ale przecież turystyczny sezon dopiero się rozpoczął! Przed nami jeszcze wiele innych, ciekawych wycieczek.
Krystyna Czoppa